Miłość - zagubiona wartość współczesnej pedagogiki

Życie jest pięknem, podziwiaj je
Życie jest rozkoszą, zakosztuj jej
Życie jest marzeniem, spełnij je


Życie jest wyzwaniem, staw mu czoło
Życie to obowiązek, spełnij go
Życie jest grą, prowadź ją
Życie jest skarbem, troszcz się o niego
Życie jest bogactwem, strzeż go
Życie jest miłością, raduj się nią

Życie jest tajemnicą, poznaj ją
Życie to obietnica, wypełnij ją

Życie jest smutkiem, pokonaj go
Życie jest pieśnią, śpiewaj ją
Życie jest walką, podejmij ją
Życie jest tragedią, nabierz sił
Życie jest przygodą, nie cofaj się
Życie jest życiem, ocal je!
Życie jest szansą, skorzystaj z niej
Życie jest zbyt cenne, nie niszcz go
(Matka Teresa z Kalkuty)


miloscTu, na Ziemi, poza królestwem Idei władzę sprawuje PIĘKNO. Piękno jest czymś najbardziej źródłowym i tajemniczym: bierze w niewolę umysły, roznieca płomienie uczuć. Nikt nie przestał na nie patrzeć i wszyscy uznają jego władzę. Ściśle mówiąc jedynym pięknem jest piękno Świata. Każde inne piękno jest jego odblaskiem. Piękno to także w równych proporcjach ciało i wyobraźnia: nasze marzenia i oczekiwania, które je przesycają. Cześć, jaką mu oddajemy, jest ucieczką od rzeczywistości. Kiedy jesteśmy sami w otoczeniu natury i na nią skierujemy swoją uwagę, czujemy jakiś poryw miłości do tego, co nas otacza. Również wtedy, jeśli to „coś” zbudowane jest z materii głuchej i niemej. Dzieje się tak dlatego, ponieważ piękno połączone jest z dobrem. DOBRO nie jest z tego Świata. Ale tu, na Ziemi, jego widzialnymi symbolami są wszyscy ludzie. Zmysł dobra reaguje na nieszczęście ludzkie i na piękno. Prawidłowością jest, że cywilizacje pozbawione piękna i dobra popadają w nieszczęście. Piękno jest olśniewająco czyste!

Spojrzenie i uwaga – oto postawa odpowiadająca Pięknu. Jak długo możemy patrzeć, chcieć, życzyć sobie czegoś, piękno nam się objawia. Piękno łączy w sobie to, co chwilowe, z tym, co wieczne: radość, ból, tęsknota. Piękne jest to, co można kontemplować: posąg, obraz, muzyka. Muzyka gregoriańska... Kiedy te same rzeczy śpiewa się codziennie całymi godzinami, dzień po dniu. Śpiewy gregoriańskie brzmią pięknie, ponieważ wywodzą się z muzyki synagogalnej, syryjskiej, bizantyjskiej i greckiej. Nawet Mozart oddałby całą swoją chwałę muzyczną w zamian za to, by móc się poszczycić ułożeniem choćby jednej prefacji gregoriańskiej. Ale w muzyce musi istnieć wolność nadprzyrodzona. Najpiękniejsza muzyka to ta, która zmusza słuchacza do słuchania ciszy. Kompozytor słucha – przede wszystkim – ciszy. Ma uwagę skoncentrowaną bez reszty na doznaniach słuchowych i nastawioną na nieobecność dźwięków. Po ciszy, która jest przejściem przez różne sfery, władzę królewską sprawuje ruch zstępujący. To znaczy: na początku po to myśl ludzka jest uwięziona, aby wszystko to, co przyjdzie potem, zostało rozświetlone blaskiem piękna czyli łaską. Tak samo obraz. Jeżeli jest obrazem prawdziwym, obejmie i zachwyci. Rozłożenie kolorów, emocji, świateł i cieni... Harmonia błękitu, zieleni, fioletu lub brązu, ale najczęściej czerwieni i złota. Przepych kolorystyczny służy spotęgowaniu efektu dekoracyjnego. Wszystko to można nazwać muzyką obrazu. To wrażenie dociera do najgłębszych zakątków duszy. Zawsze przejawia się w nim temperament artysty, który potrafił zachować trudną do uzyskania równowagę pomiędzy romantyczną zdolnością do wzruszeń a refleksją. Komponując obraz, Delacroix zanotował w Dzienniku: Siedzę przy oknie, widzę przepiękny krajobraz i wcale nie myślę o jakiejś linii: skowronek śpiewa, rzeka lśni tysiącem diamentów, liście szumią: gdzież są linie tworzące te urocze wrażenia?[1]. Wiotkość i delikatność. To, co niewyrażalne, potrzebuje wyrażenia boskiego. Piękno niekiedy nie ma języka, nie przemawia, nie mówi nic. Ma jednak głos. Piękno jest zawsze głosem Boga.

Z patrzenia/spojrzenia rodzi się Pragnienie. Pragnienie przeradza się powoli w miłość i wtedy zaczyna się rodzić zdolność do bezinteresownej i czystej uwagi. Kiedy tak trwamy w bezruchu, w pełnym zespoleniu i zjednoczeniu widzimy, że Świat jest naprawdę Piękny!

MIŁOŚĆ jest ściśle zespolona z Pięknem. Dobro jest jednoznacznie powiązane z PRAWDĄ. Miłość jest otwarciem się na drugiego człowieka, jest szczęściem, jest spojrzeniem duszy, to dawanie, to cud, to morze emocji. Miłość jest Prawdą, która określa człowieka, staje się jego miarą i decyduje wręcz o całym istnieniu ludzkim. Jest ona konstelacją tak silnych emocji, jak: zachwyt, tkliwość, radość, gest, spojrzenie, uśmiech, dotyk, pochylenie. Miłość jest także odpowiedzialnością za siebie, jest wiernością, także sobie samemu. I tak udało mi się nawiązać do wyjątkowej książki Waldemara Furmanka Miłość – zagubiona wartość współczesnej pedagogiki (Wydawnictwo Oświatowe FOSZE, Rzeszów 2011), która jest pierwszym tomem cyklu prac poświęconych niezbadanej wciąż tajemnicy miłości człowieka. Rola miłości w stawaniu się człowieka, w osiąganiu przez niego pełni swego człowieczeństwa jest kluczowa. Zmieniać człowieka, ukierunkowywać jego rozwój na pełnię człowieczeństwa można na drodze wychowania przez miłość ku miłości. Ze wszystkich wędrówek życia, ze wszystkich tajemnic, którymi nas Świat czaruje, największa jest MIŁOŚĆ. MIŁOŚĆ ma tysiące języków, symboli, manifestacji. A zatem czym jest miłość? zapytał Mistrza młody Uczeń. Całkowitą nieobecnością lęku. WYCHOWANIE jest dziełem miłości, dlatego powinno być przede wszystkim oparte na podwalinach triady: Dobra, Prawdy i Miłości. PIĘKNO, bez którego dobre wychowanie nie jest możliwe, staje się podstawową kategorią pedagogiczną.

milosc-okl

Dzieła sztuki (literatura, muzyka, malarstwo) ukazując Piękno jako niepowtarzalny błysk doskonałości, niejako prowokują do krytycznego myślenia w kategoriach piękna i dobra, a także poszukiwania własnych sposobów ich budowy. Poznawać to znaczy dążyć ku czemuś. Byćciągle w drodze. Oglądać, zachwycać się, podziwiać i przeżywać Piękno.

Piękno jako Poznanie. Piękno jako Wolność. Piękno jako Prawda. Piękno jako Miłość. Piękno jako Doskonałość.

DROGA JAKO NADZIEJA.

_________________________
Anna Sitarek
Nauczyciel-bibliotekarz
Biblioteka Pedagogiczna
w Jeleniej Górze


[1] Cytat za: J.P. Couchoud, Sztuka francuska. T. 2, Warszawa 1985, s. 108.